Autor |
Wiadomość |
Krzemolinka |
Wysłany: Śro 12:27, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
Ja też niestety nie mam żadnego psa a chcętnie chciałabym mie takiego jak ty Łapo.Wymiziaj mu mordkę.  |
|
 |
PsinQa |
Wysłany: Wto 22:14, 02 Paź 2007 Temat postu: |
|
Śliczny . ;P
A ja nie mam psa . x// |
|
 |
Łapa |
|
 |
Łapa |
Wysłany: Pon 21:58, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
Poklepałam. Ze specjalną dedykacją od Szatan. ^^ |
|
 |
E. |
Wysłany: Pon 21:35, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
To chociaż poklep go po pysku ^^ |
|
 |
Łapa |
Wysłany: Pon 21:28, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
Obawiam się, że jest tak niesforny, iż nie będę w stanie go ucałować ^^ |
|
 |
E. |
Wysłany: Pon 20:28, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
Gasz... Nigdy nie miałam wychowanego idealnie psa i jakoś nie narzekam. Ale to chyba zależy od wielkości psiaka, bo większego bez wychowania trudniej utrzymać w ryzach. Ja i moja Layla jesteśmy dwiema przywódczyniami stada i... jest ciekawie
Ucałuj swojego niesfornego towarzysza ode mnie  |
|
 |
Marla |
Wysłany: Nie 11:30, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
Buziaki dla Samba ;* |
|
 |
PsinQa |
Wysłany: Sob 21:22, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
Szkoda. Z chcęcią bym Go popodziwiała. ;P |
|
 |
Łapa |
Wysłany: Sob 11:37, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
Pewnie, że jest kochany.
Nie mam jego zdjęć. |
|
 |
PsinQa |
Wysłany: Sob 0:06, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
Napewno jest kochany . ;**
Ale szkoda, że nie dałaś jego fotki .  |
|
 |
Łapa |
Wysłany: Pią 16:12, 10 Sie 2007 Temat postu: Sambo |
|
Imię: Sambo
Wiek: 10 miesięcy
Rasa: Bokser
Kiedy w październiku zdechł mój pierwszy pies - 8 letni jamnik Pongo - zaczęłam uważnie śledzić ogłoszenia o sprzedaży psów na Allegro.pl. Tak właśnie znalazłam 8 miesięcznego boksera spod Krakowa. Pewna starsza pani musiała go oddać z powodu nagłego wyjazdu.
Z jednej strony była to trafna decyzja. Sambo z każdym dniem coraz bardziej się do nas przywiązuje i darzy coraz większą miłością.
Z drugiej jednak strony trafialiśmy w ciemno. Pojechaliśmy do tego Krakowa jedynie ze smyczą i miską wody, okazując wielką nieodpowiedzialność. Nie wiedzieliśmy jaki jest prawdziwy charakter tego psa, mimo wielu pytań zadanych przez telefon i celnych odpowiedzi właścicielki. Co tu dużo kryć - mieliśmy sporo szczęścia.
Widać, że ma spore braki w wychowaniu, ale staramy się to nadrabiać i powoli, metodą małych kroczków nam się to udaje.
Wiem, że dużo straciłam, biorąc już odchowanego psa. Nie mogłam obserwować, jak dorasta, zmienia się, kształtuje swój charakter.
Ale nie żałuję. |
|
 |